Garażowo Trabantowo - pisk i gaśnie...
dejmien - 2008-12-14, 13:08 Temat postu: pisk i gaśnie... otóż jakoś tak nagle wczoraj po przejechaniu 20km zaczęło mi coś gwizdać/piszczeć w okolicach silnika - im większe obroty tym szybciej - silnik chyba chodzi w porządku, ale jak zdejmę nogę z gazu i stoję np na światłach to mu bardzo spadają obroty, pyrka, pyrka i gaśnie jka nie dodam gazu.
Jak miałem pół roku temu zapchany gaźnik to gasł od razu po zdjęciu z nogi z gazu, a teraz dopiero jak zejdzie z obrotów no i ten piskoświst... zastanawiam się czy to nie może być np coś w alternatorze - długo nie czyściłem klem w aku ekonomizer zaczął pokazywać głupoty, potem silnik chodził nierówno, aż w końcu wogóle nie mogłem go odpalić bo nie zaskakiwał rozrusznik - wyczyściłem klemy i było ok, a właśnie następnego dnia po przejechaniu 20km kiszka - dlatego zastanawiam się czy moze nie dostał w dupę alternator?
a może jakieś lewe powietrze? nie mam pojecia - przez najbliższe 3 dni nie mam czasu zajrzeć pod machę, ale może podejrzewacie co to może być?
no i już zapobiegawczo pytam czy ma ktoś może alternator na zbyciu?
iks - 2008-12-14, 15:17
jak alternator nie działa to się tam żaróweczka zapala przynajmniej w moim roczniku... a co do piskoświstu to możliwe, że są gdzieś nieszczelności w układzie paliwowo-powietrznym :) może masz niedokręcony gaźnik? a w ogóle kręci ci rozrusznik? światła się zapalają?
dejmien - 2008-12-14, 15:30
kręci rozrusznik, wszystko działa, kontrolka od ładowania w porządku - po odpaleniu gaśnie. tylko że ja nie podejrzewam całkowitego padnięcia alternatora, tylko np jakieś łożysko czy cuś bo mniejwięcej taki pisk mi to przypomina...
pozatym po tej awarii jeszcze dojechałem do domu kilka km tlyko jak sie zatrzymywalem co światła to musiałem jedną nogą hamować, a drugą dodawać gazu...
edit: dzisiaj próbowałem odpalić zimny silnik i niby odpala, ale jak mu dam dużo ssania to zaraz wyje, a jak lekko zdejmę to zaraz zdycha, nie idzie utrzymać mu obrotów, wykręciłem świece, żeby pokręcić wentylatorem i zobaczyć jak chodzi i chyba jednak alternator jest w porządku, bo wszystko co napędzane paskiem chodzi chyba ok.
Obejrzałem jak tam między głowicami a cylindrami i w jednym miejscu cośtam niby może wywaliło, ale jest ciemno i nie mam nasadowej 17. żeby zdjąć głowice... będę dalej kombinował we wtorek
iks - 2008-12-14, 17:29
z tym dodawaniem gazu to mam tak samo ale ja to mam silnik bez kompresji :)
dejmien - 2008-12-14, 18:36
no ja mam nowy wał, tłoki, pierścionki i cylindry po szlifie, nowe świece, wyregulowany gaźnik i zapłon, nowy filtr powietrza - wszystko robione w ciągu ostatniego pół roku, od poskładania silnika jakieś 1200km zrobiłem dopiero do tej pory śmigał aż miło... było...
trabi80 - 2008-12-14, 19:18
Może być tak, że po rozgrzaniu silnika, łożyska na wiatraku albo alternatorze zaczynają się blokować. Pisk wywołany może być ślizganiem paska. Ja bym zdjął pasek i pokręcił wentylatorem i alternatorem. Muszą się kręcić lekko i bez wyczuwalnych oporów (nawet najmniejszych).
Jak ci się powtórzy ta historia to weź kogoś do pomocy, niech jeden trzyma na obrotach silnik, a drugi słucha gdzie piszczy.
A co do przebiegu 1200 km to na to bym nie patrzył. Mi jeden wał (regenerowany) po wymianie wytrzymał 3000 km i się rozleciał bez żadnych wcześniejszych oznak.
Jak coś to wal na GSM albo GG. Postaram sie pomódz zdalnie.
Pozddro z Kujaw
dejmien - 2008-12-14, 23:48
tylko że ten wał jest nowy, oryginalny ddr... wczoraj kiedy jeszcze ciepły silnik jakotako piszczał i telepał to wsłuchiwałem się pod machą i zdawało mi się że dobiega właśnie z okolic paska (pasek też jest nowy - dobrze napięty) teraz muszę tylko załatwić nasadkę 17, żeby spróbować docisnąć głowice, bo do cylindrów to chyba mam klucz w bagażniku, tylko tak kijowo stoję z czasem że dopiero we wtorek się za to zabiorę. Jak się okaże że śruby są dobrze dociśnięte, to wtedy będzię się trzeba zastanawiać co dalej i wtedy będę się kontaktował zapewne dzięki za wszelki help
aha jeszcze jak po wykręceniu świec kręciłem wałem to albo mi się wydawało, albo na prawym garze słyszałem taki krótki 'syk' za każdym razem kiedy tłok szedł w dół - więc zacząłem podejrzewać że może poluzował się cylinder i dmucha gdzieś... no ale dopóki nie spróbuję podokręcać to się nie przekonam... jednak jakichś znacznych wybryzgów oleju nie widać nigdzie raczej
edit:
nie dawało mi to spokoju i zszedłem do traba sprawdzić cylindry pomimo że jest prawie północ :P
cztery śruby z ośmiu ręką dało się odkręcić, a przy jednej szpilce (na prawym garze od tyłu) było nażygane sporo oleju i wywalona uszczelka (nie było tego widać, a dopiero łapą wyczułem). Z tego co pamiętam to jak zakładałem cylindry to już miałem problem z dokręceniem dwóch śrub z tyłu i specjalnie obcinałem klucz żeby lepiej się mieścił, ale myślałem że dobrze docisnąłem... mam nadzieję że wymiana uszczelek i dokręcenie wystarczy i nie posypało się nic więcej przez te przedmuchy
Greg - 2008-12-14, 23:52
Czy nie powinieneś doręcać głowic kluczem dynamometrycznym?
Kris - 2008-12-14, 23:54
się Greg czepiasz :P
jakby każdy musiał używać takowych kluczy to większość aut by stała w garażach
najłatwiej to wyjąć silnik, dokręcić i włożyć z powrotem :D
iks - 2008-12-14, 23:59
dejmien napisał/a: | tylko że ten wał jest nowy, oryginalny ddr... |
zazdroszcze
dejmien napisał/a: | Z tego co pamiętam to jak zakładałem cylindry to już miałem problem z dokręceniem dwóch śrub z tyłu i specjalnie obcinałem klucz żeby lepiej się mieścił, ale myślałem że dobrze docisnąłem... mam nadzieję że wymiana uszczelek i dokręcenie wystarczy i nie posypało się nic więcej przez te przedmuchy |
najłatwiej to dokręcać jak się wyjmie cały silnik z pod maski wtedy wszędzie łatwo się dostać :)
edit: krisu mnie ubiegł
dejmien - 2008-12-15, 00:29
Greg napisał/a: | Czy nie powinieneś doręcać głowic kluczem dynamometrycznym? |
nie chodzi o głowice tylko o cylindry - do głowic akurat jest łatwe dojście i dokręcałem krzyżakiem do kół
Kris napisał/a: |
najłatwiej to wyjąć silnik, dokręcić i włożyć z powrotem :D |
tylko, że ja siłaczem nie jestem a silnik wyjmowałem i wkładałem sam, więc bez cylindrów było mi łatwiej
iks napisał/a: | dejmien napisał/a: | tylko że ten wał jest nowy, oryginalny ddr... |
zazdroszcze
|
trochę to kosztowało, ale po rozmowach z Ksyciorem zniechęciłem się do regenrowanych i mam nadzieję że było warto
no to teraz oby jaknajszybciej dojechały do mnie uszczelki z elbląga i oby wszystko było dobrze po skręceniu...
iks - 2008-12-15, 01:03
dejmien napisał/a: | tylko, że ja siłaczem nie jestem a silnik wyjmowałem i wkładałem sam, więc bez cylindrów było mi łatwiej
|
co ty gadasz.. silnik niecałe 50kg waży samemu da rade go wytargać... ja przynajmniej dałem rade , gorzej wsadzić z powrotem na miejsce... ale też się da.
No i 3mam kciuki żeby wsio zadziałało!
dejmien - 2008-12-16, 18:59
rozebrałem dzisiaj silnik, przy odkręcaniu cylindrów ukręciła się jedna szpilka (na szczęście na tyle wysoko, że dało się wykręcić resztkę z karteru) wszystkie śruby ledwo co trzymały, szpilki były luźne, czyli już od dłuższego czasu musiało się to wszystko luzować. Jedna uszczelka wydmuchana z jednej strony, druga całkowicie w strzępach, aż dziwne że tak długo jeździł
teraz tylko czekam aż dojadą uszczelki i załatwię nową szpilę i będzie można składać...
iks - 2008-12-16, 20:29
o man :D mam nadzieje że ci nie pocharatało cylindrów jak tak luźno sobie latały
dejmien - 2008-12-19, 20:23
silnik poskładałem, ukręcona szpilka tymczasowo zastąpiona śrubą, dokręciłem wszystko na fest (chociaż jak skręcałem we wrześniu to też myślałem, że wystarczająco mocno, więc teraz dokręciłem z całej siły )
chodzi elegancko, równo i cicho (może, zacznie wreszcie mniej palić )
dzięki wielkie wszystkim za pomoc
pozDDRo!
|
|
|